Co gorsza, podwyżki zasiłku pogrzebowego możemy spodziewać się nie wcześniej niż za ponad rok. Na razie ZUS będzie wypłacał – jak to robi od lat – 4 tys. zł.
Nie da się dłużej utrzymać cen, kiedy wszystko drożeje
– Nie jesteśmy w stanie jako branża dłużej utrzymać obecnych cen – podkreślił w rozmowie z Super Biznesem Robert Czyżak, szef Polskiej Izby Branży Pogrzebowej.
I wyjaśnił, że: – Wobec rosnących cen gazu, energii oraz kosztów pracowniczych branża pogrzebowa będzie od 2025 r. zmuszona podnieść ceny usług o 10-20 proc. Co oznacza, że za same usługi zapłacimy od 8 do 12 tys. zł. W zależności od regionu Polski.
Do tego musimy jeszcze doliczyć wykupienie miejsca na cmentarzu, opłacić księdza, kupić trumnę i kwiaty. To najpilniejsze wydatki. Kwoty robią się coraz większe.
– Podwyżki przełożą się niestety na wzrost szarej strefy, a to z kolei odbije się na jakości usług – uważa Czyżak.
I dodaje, że rodziny zmarłych „nie są w stanie zweryfikować, czy dane przedsiębiorstwo pogrzebowe działa legalnie”.
Propozycja goniła propozycję. A będzie, jak było
Tymczasem przez ostatnie miesiące byliśmy świadkami żonglowania kwotami i ustalaniem, o ile może wzrosnąć zasiłek pogrzebowy. Najpierw – przypomnijmy – miało być 7 tys. zł, potem 6,5 tys.
Ostatecznie te przepychanki okazały się bez znaczenia, bo w przyjętym projekcie budżetu na 2025 rok w ogóle nie przewidziano na to pieniędzy.
W końcu Andrzej Domański, minister finansów, zdecydował, że podwyżki zasiłku pogrzebowego możemy spodziewać się dopiero w 2026 r. Powodem tej decyzji są koszty – idą w miliardy złotych rocznie.
Za taki zasiłek nie pochowasz bliskiego
A to oznacza – powtórzymy – że w przyszłym roku ZUS nadal będzie wypłacał Polakom 4 tys. zł zasiłku pogrzebowego. Tak jak dotąd. To za mało, żeby opłacić całą ceremonię pogrzebową.
Bo średnia cena pogrzebu, zwłaszcza w dużych miastach, wynosi 7-10 tys. zł. Po zapowiadanej przez branżę funeralną podwyżce usług od 2025 r. te kwoty mocno pójdą w górę.