Spadnie nawet 25 centymetrów śniegu – takimi informacjami straszą nas tytuły wielu portali internetowych. Od kilku dni pojawiają się w mediach ostrzeżenia, że zaraz pogoda się zmieni i czeka nas nadejście prawdziwej zimy. A jak jest?
Śnieg tak, ale...
Te informacje o obfitych opadach nie wzięły się jednak znikąd. Prognozy rzeczywiście przewidują, że będzie go więcej, ale... w górach.
„Piątek w niektórych regionach Polski przyniesie zimową aurę, zwłaszcza w górach i na obszarach podgórskich, gdzie w może spaść 10-20 cm śniegu” – to fragment oficjalnego komunikatu IMGW, który zastrzega, że w innych rejonach Polski nie należy się spodziewać białego puchu.
I tak będzie w najbliższych dniach
„Sobota z zachmurzeniem umiarkowanym i dużym. Miejscami na południowym wschodzie słabe opady deszczu, w górach deszczu ze śniegiem i śniegu. Przed południem możliwe gęste mgły.
Temperatura maksymalna wynosić będzie od 0 do 5°C, a jedynie w obszarach podgórskich Karpat będzie od –3 do 0°C. Wiatr słaby i umiarkowany, z kierunków wschodnich” – raportują synoptycy.
W niedzielę ma już nie padać. Kolejne dni przyszłego tygodnia będą raczej mokre niż śnieżne. Aż do czwartku prognozowane jest zachmurzenie umiarkowane lub duże z przelotnymi opadami deszczu.
Białe święta?
Są już wstępne prognozy na Boże Narodzenie. Trzeba jednak pamiętać, że do gwiazdki jest jeszcze dużo czasu i pogoda może się zmieniać. Tymczasem synoptycy raczej „powszechnego śniegu” nie przewidują. Na biały puch najbardziej – jeśli w ogóle – mogą liczyć mieszkańcy województw:
- małopolskiego,
- opolskiego,
- dolnośląskiego,
- lubuskiego,
- pomorskiego,
- warmińsko-mazurskiego,
- podlaskiego.