Pretekstem do rozegrania meczu był niecodzienny zakład między burmistrzami Sebastianem Maciołem (Bieruń) i Marcinem Majerem (Lędziny). Przypomnijmy, że wielu samorządowców włączyło się w akcje zachęcające mieszkańców do głosowania w czerwcowych wyborach prezydenckich. Szczególnie popularne okazały się frekwencyjne „pojedynki” między miastami. Zmierzyły się, m.in. Warszawa z Krakowem, Toruń z Bydgoszczą i Bieruń z Lędzinami. Gdyby zakład dotyczył pierwszej tury, Bieruń wyszedłby zwycięsko z tego pojedynku. Frekwencja wyniosła tam 67,66 %, a w Lędzinach 67,56 %. Burmistrzowie założyli się jednak o drugą turę. W dogrywce Lędziny (72,60%) okazały się lepsze od Bierunia (71,54%). O co był zakład? Przegrany miał zorganizować mecz, z którego dochód zostanie przeznaczony na cel charytatywny, wskazany przez zwycięzcę. I tak doszło do niezwykłego meczu z udziałem samorządowców, radnych i pracowników urzędów oraz jednostek gminnych. W rolę kapitanów drużyn wcielili się sami burmistrzowie. Przy urnach wyborczych lepsze były Lędziny, ale Bieruń godnie zrewanżował się na boisku.
Reklama
Wszyscy byli zwycięzcami
W niedzielę, 20 lipca, na stadionie KS Unia Bieruń Stary rozegrany został wyjątkowy mecz charytatywny. Zmierzyły się drużyny samorządowców Bierunia i Lędzin, ale nie wynik był tutaj najważniejszy. Reprezentacje obu miast wyszły na murawę aby pomóc dwóm wyjątkowym chłopcom – 4-letniemu Józiowi i 13-letniemu Wojtkowi, którzy dzielnie walczą z chorobami nowotworowym. Zebrano ponad 12 tysięcy złotych. Po zaciętym meczu wygrał Bieruń 6:3.
- 21.07.2025 09:19

Reklama
Reklama
Komentarze